poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Ja z wszystkim na głowie

Pi wyjechał. Wraca za dwa tygodnie. Szkoli się. Odpoczywa od Nas. Ja niestety nie odpoczywam. Praca, dzieci, obowiązki. Już za niecałe 4 tygodnie komunia Ka. Pierwsi goście zaproszeni. Dużo na głowie mam. Zbyt dużo. Samochód - olej do wymiany, opony wciąż zimówki. Ogród -pora wiosennych porządków -zostało jeszcze opryskać 300 tui przeciw brązowieniu. Okna pomyć -aż 11 dachowych. Impreza po komuni w domu -więc też muszę myśleć, co komu zlecić do zrobienia. O i jeszcze kupić koszulę i buty go garniturku dla Ka. Ale to chyba zrobię jutro - może przed angielskim. A teraz już padam. Jeszcze szybka kąpiel i w poduchy. Oczywiście na lepsze spanie strona skryptu z anglika.
Kolorowych snów...
Sam na sam...

5 komentarzy:

  1. Mi to się nawet nie chce zaglądać do angielskiego... ;)
    Dasz radę ze wszystkim! A domek, to chyba maluśki masz... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta domek maluśki, bo tuje zajeły całą działkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. He he he... maluśki domek z maluśką liczbą okien do mycia :)
    Mam nadzieję, że nie padnę na zawał na angielskim ;)
    Pozdrówka/

    OdpowiedzUsuń