czwartek, 7 października 2010

Czapa

No wkońcu udało mi się wyjechać na zakupy zimowe i kupić dzieciom czapki,szaliki i rękawiczki. Czego dowodem jest:
Oczywiście nie zakupiłam nic sobie, a dzień powrotu do pracy zbliża się coraz bardziej. Wrrrr
I tak stałam wczoraj w "Grafice" i patrzyłam na te laski super ubrane i czułam się jak kopciuch. Niestety. Na razie nie mogę pozwolić sobie na większe zakupy. No i pewnie tak będzie przez jakiś czas.
Może jeszcze uda mi się pojechać i znaleźć coś taniego i nadajacego się do pracy.
A dzisiaj. Jakie plany. Oczywiście godzina z angielskim, może wkońcu doprowadzę do ładu pokój nad garażem, naprawa wkładki w drzwiach wejściowych (czekam na gościa). I więcej nie planuję....

1 komentarz: