środa, 6 października 2010

Zapałki

No tak, na wyspie z jedną zapałką to ogniska bym nie rozpaliła. Pół paczki wypaliłam i w kominku ani drgnie. Wrr. Temperatura spada. Do powrotu Pi z pracy jeszcze kilka godzin. No cóż pozostało: zacząć się ruszać. Chyba posprzątam chatę. Ale... mam lenia. Więc posiedzę i poszperam w necie czegoś ciekawego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz