czwartek, 16 grudnia 2010

Dzieje się i ..

No dzieje się dzieje. W pracy - klimat OK. Już jedną nogą w projekcie, a wciąż jeszcze w marketingu. Dopinanie ostatnich spraw. Szkoda mi mimo wszystko przechodzić do innego działu. Tyle fajnych dni przeżyłam z tymi przełożonymi i dziewczynami. Były i dni ciężkie. Ale jak to bywa w każdej pracy. Bedzie mi brakować tego chaosu, ciągłej gonitwy, niezdecydwania, poniedzialkowych odpraw....Dobra koniec rozczulania -wciaż będę w tym samym moim ulubionym pokoiki siedzieć. Dopóki cos nie wymyślą. Wrrr
Angielski - test -97%. Może być, choć wiem jedno trzeba poduczyć się kilku rzeczy. Dzisiaj zaczęliśmy kolejny stage. Lubię moją grupę a zwłaszcza przesympatyczną Kasię . Super stroi minki jak odpowiada, podziwiam ją, Choć nie znam jej dobrze wiem, już teraz że jest naprawdę silną kobitką. No i lubi czytać ksiażki tak jak ja. No Ja może nie tak jak ona, ale....(do czwartej nigdy nie czytam). Mam nadzieję, ze przebrniemy razem te 11 Stage-ów. Fajnie by było niee...
A w domu ciąg dalszy kosy. Ach nie mam sił dzisiaj o tym pisać. Może jutro. Dzisiaj tyle fajnych rzeczy się działo, że szkoda myśleć o tym co i tak nie dam rady przeforsować. Powiem tyle tylko, że Pi całkowicie olewa mnie, ignoruje i to co sobie postanowił realizuje. Ale ja siła spokoju dzisiaj na nic nie zareagowałam. UFF. Mam jedynie pretensje do siebie, że zadzowniłam po niego, żeby po mnie przyjechał. No cóż. Życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz