sobota, 25 grudnia 2010

Wigilia i Boże Narodzenie

Szybko minęły te dni.
WIGILIA:
Spędzaliśmy ją u moich i męża rodziców. A do południa trochę porządków, pieczenie ciasta, ubieranie choinki przed domem. I to chyba było najzabawniejsze. A zaczęło się od tego, że Pi miał zawiesić przy drzwiach święcącego mikołaja. Niestety okazało się to niebyle jakim wyczynem -strasznie niesforny był ten mikołaj. Pi postanowił że zawiesi go na choince, ale to jakiej choince pytam. A on na to,że zbitej z trzech listewek. Za pomysłowość - 6, za wykonanie - 6 . Efekt piorunujący. (zdjęcie niebawem) I nawet w ten wyjątkowy dzień obyło się bez kłótni. I dzisiaj też. A dzisiaj mimo,że to aż tak dużżżżżżżżżżżżżeee święto - cały dzień dużżżżżżżżżżżżżżżoooooo roboty - przygotowania do jutrzejszej imprezy -chrzciny siostrzeńca Pi. Pi będzie chrzesntym. A ja skontuzjowana, obcięty opuszek,przecięty palec -to efekty krojenia sałatek.
A teraz, aby tradycji stało się zadość - KEVIN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz