środa, 1 grudnia 2010

Piła

Zeby rozwiać wątpliwości - PIŁA - do cięcia drzewa. Zakupiła ją na wyprzedaży w USA moja teściowa. Miał być prezent zięcia. :) Wiozła ją w bagażu. I niby w NY było na lotnisku ok, to we Frankfurcie zarekwirowali piłę - bo to przedmiot niebezpieczny. O tym teściowa wogóle nie została poinformowana, bo albo celnicy stwierdzili, że nie dogadają sie ze starszą kobitką, albo uznali ze stara - rozwrzeszczy się a po co, albo sama nie wiem dlaczego.. HEHE.
W domu po powrocie z lotniska uroczyste wręczanie prezentów. Wyciaga opakowania, coś za lekkie, ale wręcza zieciowi. Owtierają pudło a tam same dodatkowe przyrządy a piły brak. NO UKRADLI no i wielkie dochodzenie. Jak się później okazało protokół zarekwirowania miała w paszporcie. Po zadzownieniu do Frankfurtu okazało się , że piłę można odebrać osobiście, lub ktoś na upowaznienie. Nie wysyłają takich rzeczy. Więc koleżanka która mieszka i pracuje w Luksemburgu podjechała do Fankfurtu i ją odebrała. I piła odzyskana. Wot cała historia PIŁY.

1 komentarz: