poniedziałek, 13 grudnia 2010

The table

wkońcu udało się go kupić. Stół i 12 krzeseł. Normalnie teraz zostało jedynie zaprosić domowników na wigilię. Mam nadzieję że nie odmówią.
No oczywiście stół nie taki jak byc powinien. Nogi,źle docięte i niestety nie pasują do blatu. Ale Pi zadziałał i poszedł obcinać je odpowiednio.
Stół 300cm/105cm . Extra duży - dębowy. Podoba mi się.
A poza stołem - to dzisiaj za specjalnie się nie czuję. Boli mnie w splocie i nie wiem czego, wszyscy mówią że to na tle nerwowym. No w sumie w pracy sie wciąż nie wyjaśniło gdzie będę w strukturze. Pracy dużo -ale to lubię. Jutro oprócz przygotowania preznetacji o Marce Własnej czeka mnie zapakowanie 85 sztuk kalendarzy personalizowanych. Kalendarz w tekturowe pudełeczko, pudełeczko w złoty papier, to przewiązujemy wstążeczką czerwoną, przyklejamy karteczkę z życzeniami i dla kogo. No oczywiście schodzi strasznie długo, ale może przy 50 tym nabiorę wprawy i te 35 sztuk pójdzie jak z płatka.
No oczywiście robienie kartek zostawię na inną okazję.

1 komentarz: