poniedziałek, 27 września 2010

Zapisane..

Wypadek autokaru pod Berlinem, wygrana siatkarzy w Trieście, koniec zabawy w Tańcu z gwiazdami minister A. Kalaty - dramaty, radości, rozczarowania. Co komu pisane?
Zapewne wszystkim ciśnie się do głowy myśl: Co by było gdyby...? Tysiące myśli..
Też bardzo często i ja sobie tak myślę. Hm, refleksje. I w takich chwilach zazwyczaj dochodzę do konsensusu, że: nie ma co narzekać, trzeba cieszyć się tym co się ma. I mieć nadzieję, że będzie lepiej.
....
Wekend jak zwykle minął za szybko. W sobotę prace w ogrodzie, przy tujach. Dzisiaj ciąg dalszy.
W niedzielę leniuchowanie prze cały dzień, jedynie po południu wyjazd do rodziców na herbatkę.
Oli cały dzień prawie wogóle nie spał. Ale za to w nocy obudził się tylko raz o 3:45 na jedzonko. Teraz też już nie śpi. Pierwszy raz całą noc przespał w łóżeczku. :)
....
Co mi przyniesie dzisijeszy dzień?
Mam jaką radość w sobie, więc pewno powinno być ok.
A już wiem skąd te moje ciężkie dni w minionym tygodniu. PEŁNIA była, a ja wtedy mam jakieś wilkołacze zapędy. Hihihi\

1 komentarz: