czwartek, 9 września 2010

Znaki satanistyczne

Wczoraj był niesamowicie długi dzień. A wszystko jak zwykle toczyło się wokół Olka i Kacpra. Wokół Olka - bo spodobało mu się bycie na rączkach, cierpiał strasznie na bezruch leżąc na macie.
Wokół Kacpra - no bo oczywiście problemy.. Zaczął się rok szkolny, zaczęły się kłopoty. Nie wiem skąd to bierze się u niego. Oczywiście kłopoty na linii Kacper-Ksiądz. Wyjszłam wczoraj na spacerek, a że mijaliśmy szkołę, była pora zakończenia lekcji Kacpra - poczekaliśmy. Patrzę a coś niskiego, czarnego tupta za nami. KSIĄDZ. Wiedziałam, że Kacper zaliczył to co miał zaliczyć by być dopuszczonym do komunii, więc z uśmiechem (później tego żałowałam baaarddzzzzoooo) pytam księdza: jak tam na religii. A ksiądz, że Kacper pokazuje znaki satanistyczne. Ło matko....
No i już później całe popołudnie toczylo się wokoł tego. A bo się Kacper napłakał, głowa rozbolała, wymioty itd.
Skąd u dziecka takie zachowanie? W życiu bym się nie spodziewała takiego czegoś. Chyba za dużo czasu poświęcam młodemu a Kacper wykorzystuje to, albo tak reaguje na brak zainteresowania z mojej strony.
Trzeba to zmienić...

1 komentarz:

  1. stresujesz dzieciaka i nic innego!
    nie dość że wrażliwy to jeszcze facet!

    OdpowiedzUsuń